Co mam zrobić? Mam 21 lat.
Mam sporą anemię z niedoboru żelaza od 4 miesięcy. Wcześniej szczególnych objawów nie miałam poza tym, ze wyniki z krwi żelaza ciągle leciały w dół. Brałam już preparaty żelaza i sie polepszyło na jednym badaniu, przestałam juz brac i znowu żelazo leci w dół, mam brac preparat co dwa dni i tak robie. Teraz mam suche opuszki palców u rąk i dłonie oraz usta suche a także zauważyłam, ze wypadają mi włosy i to dość sporo nigdy kucyk nie zmieścił się w objęciu jednej dłoni a teraz bez problemu już się zmieści, jeszcze trochę i nie będe miała wcale włosów na głowie. Żelazo przy wyniku normy od 6,6 to u mnie najpierw było 5.9 potem 5.3 kolejne badania poszły postro w dół 4.3 i po miesiacu 3.2 zaczęłam brać żelazo (Tardyferon) i kolejne badanie po odstawieniu wyszło na poziomie 13.4 czyli dobrze, mija kilka tygodni i co? znów 5.1 potem 4.3 i teraz znów żelazo. Dlaczego moje żelazo tak leci? Wiadomo, że im mniejsze żelazo tym słabsza morfologia krwi (która zmienia się pod wypływem tego jaką jednostkę ma żelazo) Zawsze odżywiałam sie i odżywiam zdrowo, nie jestem wegetarianką, weganką ani nic takiego jem normalnie mięso warzywa owoce sery wszystko. Kiedyś zrobiło mi się słabo na treningu (siatkówka) i od tego czasu mam spory problem, bo teraz nie moge już trenować nie trenuję od 8 miesięcy i nie ukrywam, ze chciałabym wrócić, ponieważ sport to całe moje życie zawsze wyniki miałąm dobre, byłam dawcą krwi, co teraz się zmieniło, bo krew nie przyda się nikomu o tak słabych jednostkach. Co ja mam zrobić? Ogólnie nic mnie nie boli tylko ta suchość ww części ciała. Aha dodam, że miesiaczkuję regularnie i nie obficie chodzę do ginekologa regularnie iw szystko jest w jak najlepszym pożądku.
