Witam.Od kilku miesięcy przeżywam coś czego nigdy w zyciu nie miałam. Jest to związane z moim dzieckiem. Obwiniam się,że zniszczyłam mu życie (i tak jest na prawdę to nie urojenia). Nie umiem już żyć z tym faktem,nie potrafię się cieszyć moim maleństwem ani niczym innym dookoła. Gorzej sypiam, palę dużo papierosów, nie mam apetytu. Pojawia się lęk przed otoczeniem i ogólna niechęć do wszystkiego. Nie planuję nic nie potrafię myśleć już o przyszłości.Nie widzę ani siebie ani mojego dziecka w dalszym życiu. Skrzywdziłam swoje dziecko i nie umiem, nie wiem jak dalej żyć. Miewam myśli samobójcze bardzo często. Jestem pewna, że mi i mojemu dziecku tutaj nie będzie dobrze, szczególnie dziecku któremu życie zamieniłam w koszmar (bardzo je kocham jak każda mama swoje dziecko i fakt, że tak jest nie pozwala mi normalnie funkcjonować.)) Mąż nie widzi w niczym problemu, nie potrafi mnie zrozumieć.Staram się spędzać czas wśród rodziny, która jest dla mnie wielkim wsparciem ale oni mają swoje życie, swoje sprawy. Z nimi nawet się uśmicham ale jak wracamy do domu wszystko wraca. Totalnie mnie to dobija. Boję się,że życie dla nas już się skończyło. Bo jak tak dalej żyć >?Nie wiem i nie wiem czy szukać pomocy u psychiatry czy u psychologa. Wcześniej byłam wulkanem energii a teraz czuję,że mimo że żyję to umieram. Czy jakiś lekarz może nam pomóc?
Pozdrawiam.