Witam.
Jakiś czas temu, przebywając w zakładzie karnym zostałem zarażony świerzbem. Lekarz bagatelizował moja dolegliwość, która z dnia na dzień robiła się coraz bardziej uciążliwa, do tego stopnia, że drapałem się do krwi - najgorzej wyglądały moje pośladki. Od zgłoszenia problemu lekarzowi w tamtejszym zakładzie minęło 6 miesięcy, zanim zdecydował się on na leczenie mnie w izolatce, razem z dwoma innymi mężczyznami, którzy też mieli poważnie objawy świerzbu. "Leczyli" nas lekiem o nazwie Crotamiton przez okres 3 dni w izolatce. Po kilku godzinach od użycia leku (smarowałem cale ciało za wyjątkiem twarzy i głowy), zacząłem czuć niewyobrażalne "mrowienie" w klatce piersiowej, które utrzymywało się przez kilka godzin - była to noc. Po okresie tych 3 dni, zaprowadzili nas do łaźni, zdezynfekowali nasze piżamy i tego samego dnia wróciliśmy do oddziałów mieszkalnych. Następnie chodziłem do lekarza kilka razy - on dalej bagatelizował sprawę, twierdząc, że to normalne, że po świerzbie będzie mnie jeszcze przez jakiś czas swędzieć ciało. Zapisywał mi lek Novate krem, który raczej nie przyniósł wielkich rezultatów w leczeniu mojej choroby.
W końcu udało mi się, po kolejnych 4 miesiącach zażartej "bitwy" z lekarzem, zostałem skierowany do szpitala więziennego w Poznaniu, na oddział dermatologiczny. Spędziłem tam 3 miesiące.
Od momentu zarażenia świerzbem minęło 5 lat, a ja dalej odczuwam dokuczliwe objawy swędzenia. Potrafię rozdrapać skórę do krwi, bo nie potrafię zatrzymać tego okropnego swędzenia. Od kilku miesięcy używam leku Lyclear, który nie jest dostępny w Polsce. Nie znam dnia ani godziny, kiedy zaczyna mnie swędzieć w rożnych miejscach ciała - na udach, na plecach, na przegubach, na stopach, na kostkach, na pośladkach, pod kolanami, na rękach, na rozstępach, których nabawiłem się będąc nastolatkiem.
W ostatnią sobotę byłem u dermatologa na prywatnej wizycie. Lekarz stwierdził: "Badania fizykalne": na kończynach liczne sine i brązowe plamy po wcześniejszych zmianach oraz pojedyncze strupki; na plecach kilka linijnych czerwonych bąbli; poza tym skóra czysta; wskazane leczenie w poradni alergologicznej.
"Rozpoznanie główne": L50 - Pokrzywka. Przepisane leki: Claritine tabl. 10 mg x 30 szt., dawkowanie 1 x 1 tabl., podanie rano; Clemastinum Hasco tabl. 1 mg, 1 op. x 30 szt., dawkowanie 1 x 1 tabl., podanie wieczorem; Ivoxel krem 1 mg/g, 1 op. x 35 g, podanie zewnętrznie rano i wieczorem.
Dodam jeszcze, że lekarz zalecił mi zrobienie Ige całkowitego i specyficznego (panel). Lekarz twierdzi, że nabyłem alergię - możliwe, że od leku Crotamiton. Czy to możliwe? Przed zarażeniem świerzbem nigdy nie miałem najmniejszych problemów ze skórą, a tym bardzie z alergiami. Bardzo się martwię, gdyż jest to uciążliwy problem, a chciałbym wiedzieć, czy da się to w jakikolwiek sposób wyleczyć.
Po opuszczeniu gabinetu lekarskiego w ostatnią sobotę, po kilku minutach dostałem wysypki (około 40- 50 czerwonych krostek na lewym przedramieniu - od przegubu do połowy przedramienia). Użyłem przepisanego kremu Ivoxil i pomogło - przestało swędzieć i krosty wyglądają jakby przyschły. Jednakże dalej mnie swędzi w rożnych miejscach ciała. Proszę o poradę, co mam robić?
